czwartek, 27 września 2012

Co za jęki, co za piski

Wszyscy z niecierpliwością czekamy na pojawienie się naszego Hausmeistera Mietasa oraz Julię, którzy już od soboty będą gościli w naszych (swoich) progach po ciężkich potyczkach Tatrzańsko-magisterskich. Napięcie jest na tyle duże, że chodzimy po ścianach i chowamy się po szafach, od czasu do czasu trzaskając tabelki w ekselu dla uspokojenia.

Niestety wiąże się to z pożegnaniem tymczasowego lokatora Tomka, który tak bardzo wkomponował się w klimat tego mieszkania, że jak stoi przy ścianie to ciężko go odróżnić od tapety.

W dodatku Beatrycze przywiozła swój rower, dzięki czemu mamy już 3.5 roweru na mieszkaniu.


Dzisiaj z głośników klimaty Sinatrowo-Cashowe



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz